Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 28 marca 2024 21:07
Reklama

Lizbona – wrażenia z praktyk uczniów ZSP nr 3 w Malborku i zwiedzania po trzecim tygodniu

Wyjazd do Lizbony uczniów Technikum nr 3 z Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 3 w Malborku w ramach programu Erasmus + dobiega końca.
  • Źródło: ZSP nr 3 w Malborku
Lizbona – wrażenia z praktyk uczniów ZSP nr 3 w Malborku i zwiedzania po trzecim tygodniu

Autor: ZSP nr 3 w Malborku

Jakie są wrażenia  uczestników wyjazdu po trzecim tygodniu pobytu?

Ledwo przyjechaliśmy do Lizbony, a już niedługo musimy wyjeżdżać... Opracowaliśmy podsumowanie naszego wyjazdu, aby podzielić się wrażeniami z licznych wycieczek oraz nowym bogatym doświadczeniem zawodowym. Poniżej przedstawiamy spostrzeżenia przedstawicieli poszczególnych zawodów - Jagoda Gmyrek i Małgorzata Gumprecht oraz uczniowie ZSP3 w Malborku

Max K., technik informatyk

Nauczyciele na praktykach byli komunikatywni, sympatyczni i dobrze tłumaczyli zagadnienia. Byli także bardzo dobrze przygotowani do zajęć i pamiętali o robieniu krótkich przerw. Według mnie każdy uczeń chciał się skoncentrować i mieć jak najwięcej czasu na wykonanie zadań,więc nie prosiliśmy o dodatkowe przerwy. Jestem bardzo zadowolony z przyjaznej i spokojnej atmosfery w placówce, w której odbywały się praktyki. Znajduje sie ona blisko szkoły, więc czasami można było usłyszeć rozmowy uczniów lub dźwięk dzwonka, ale w żadnym stopniu nie przeszkadzało to nauczycielowi w prowadzeniu zajęć.

Oliwia D. technik hotelarstwa

Hotel, w którym pracujemy, nazywa się Gat Rossio, jest on 2-gwiazdkowym hotelem. Motywem przewodnim tego obiektu jest kot, który wpadł do hotelu, i w nim narozrabiał. Hotel położony jest w bardzo turystycznym miejscu, na placu Rossio, na którym znajduje się pomnik Piotra IV. W naszej pracy zajmujemy się roomservicem oraz wydawaniem śniadań i restauracją hotelową. Wszyscy pracownicy są bardzo przyjaźni — z pasją tłumaczą i pokazują nam pracę w hotelu.

Wiktoria K., technik logistyk

Początkowo praktyki logistyków zaczęły się od podstawowych szkoleń BHP i wyjaśnienia, jak powinniśmy się zachowywać w miejscu pracy, po czym stopniowo przechodziliśmy do wykonywania podstawowych czynności i drobnej pomocy aż do samodzielnego poruszania się po sklepie i magazynach. W Brico Depot naszym głównym zadaniem jest rozładowywanie towaru z palet na półki i odpowiednie miejsca, aby utrzymywać zapas w sklepie, oraz układanie pozostałych produktów na paletach, które następnie opisujemy i zostawiamy w przypisanym temu miejscu. Nauczyliśmy się też używania systemu lokalizowania produktów skanerem i zatwierdzania na nim obecności danego produktu na półce. Mimo bariery językowej często pomagamy klientom w szukaniu produktów, którymi są zainteresowani, pokazujemy drogę lub pracownika z danego działu, który wie na ten temat zdecydowanie więcej. Wszyscy pracownicy są dla nas bardzo życzliwi i pomocni, zawsze możemy się kogoś poradzić. Trafiliśmy na najlepszych ludzi, którzy dbają o nasze bezpieczeństwo i samopoczucie, żartują, śmieją się z nami i witają z uśmiechem. 

Adam D., technik informatyk

Dzięki programowi praktyk zagranicznych Erasmus prowadzonym w naszej szkole tegoroczną praktykę odbyliśmy w stolicy Portugalii – Lizbonie. Przez cztery tygodnie uczestniczyliśmy w zajęciach organizowanych przez ośrodek szkoleniowy Cinel. Podczas odbywania praktyki nauczyliśmy się wielu nowych i przydatnych zagadnien z dziedziny informatyki i programowania.  Praktyki zaczęliśmy od nauki podstaw języka programowania C#. Uczyliśmy się go z panią Alice, dostaliśmy zadania, które mieliśmy przerobić przez cały okres zajęć. Lekcje z nauczycielem podsumowaliśmy trzema zadaniami do samodzielnego wykonania. Następnie zaczęliśmy zajęcia z panem Joao, który nauczył nas tworzenia stron internetowych przy pomocy technologii Bootstrap oraz PHP. Końcowym efektem zajęć było stworzenie przez każdego ucznia strony internetowej o wybranej przez niego tematyce.  Nasi wykładowcy z pasją i zainteresowaniem przekazywali nam wiedzę i w przystępny sposób uczyli nas języków programowania. Zdobyliśmy cenne doświadczenie oraz poznaliśmy wspaniałych ludzi, co czyni te praktyki jeszcze lepszymi, niż mogły one być. Każdy z nas miał możliwość poprawienia swojej znajomości języka angielskiego i przełamania bariery językowej. Mimo praktyk mieliśmy trochę czasu wolnego, co umożliwiło nam podróżowanie po stolicy i zwiedzanie jej najciekawszych miejsc. Pogoda przez większość czasu była idealna, zatem każdy wolny dzień mogliśmy wykorzystać, spędzając czas aktywnie. Lizbona jest miastem wielokulturowym, oprócz Lizbończyków spotkamy tam wielu naszych rodaków oraz ludzi z całego świata, jednak z praktycznie każdym można się porozumieć w języku angielskim. Sami Lizbończycy są ludźmi otwartymi i bardzo pomocnymi i nawet najzwyklejsza rozmowa przy kasie w sklepie jest przez nas miło wspominana.  Przez cały wyjazd mieszkaliśmy w ogromnym mieszkaniu w centrum Lizbony, warunki zakwaterowania były na najwyższym poziomie i każdy z nas mógł poczuć się jak w domu. Dzięki kieszonkowemu, które dostaliśmy z programu Erasmus, wszyscy mogliśmy sobie pozwolić na zakup pamiątek oraz jedzenia i innych wartościowych rzeczy.  Ostatni weekend w Lizbonie był pełen wrażeń. Casa da educação – organizacja zajmująca się nami podczas praktyk w Lizbonie – zapewniła nam dni pełne nowych doznań. Sobotę rozpoczęliśmy od wycieczki do Sintry. Sintra to przepiękne portugalskie miasteczko, położone wśród wzgórz Serra de Sintra. Rozrzucone między tymi wyściełanymi sosnami pogórkami, znajdują się ekstrawaganckie pałace, wystawne rezydencje oraz ruiny starożytnego zamku Maurów. Nam udało się zwiedzić wytworną rezydencję i fascynujące ogrody Quinta da Regaleira oraz podziemną atrakcję czyli Studnię Inicjacji. 
Przylądek Cabo da Roca, był kolejnym etapem nasze wycieczki. Jest on najdalej na zachód wysuniętym punktem lądu stałego Europy. Brzeg na przylądku jest skalisty i wznosi się 144 m ponad poziom Oceanu Atlantyckiego. Na przylądku znajduje się latarnia morska z XIX wieku.
Na obelisku stojącym na szczycie urwiska umieszczona jest tablica zawierająca cytat z 3 pieśni eposu Os Lusĭadas portugalskiego poety Luísa de Camões:”Aqui, onde a terra se acaba e o mar começa”(„Tu, gdzie ląd się kończy, a morze zaczyna”). Swoim surowym krajobrazem urzekła nas Boca do Inferno, czyli „Usta piekieł” – skalista przepaść położona w nadmorskich klifach blisko portugalskiego miasta Cascais. W tym niezwykłym miejscu woda morska ma dostęp do głębokiego dna przepaści i energicznie uderza o jego skaliste ściany, dzięki czemu jest popularną atrakcją turystyczną. Wycieczkę zakończyliśmy przy figurze Chrystusa Króla – Cristo Rei, położonej nad rzeką Tag w miejscowości Almada. Inspiracją budowli był największy posąg Odkupiciela z Rio de Janeiro, po tym jak jeden z portugalskich kardynałów odwiedził ten brazylijski zabytek. Główną intencją przyświecającą budowniczym była chęć zawierzenia całego kraju opiece Syna Bożego. Wnętrze pomnika zawiera element polski, spoczywają w tym miejscu relikwie świętej Faustyny Kowalskiej. Niedziela to spacer po dzielnicy Belém . Pochmurny, ale nadal piękny dzień pozwolił nam zobaczyć dwa obiekty wpisane na światową listę dziecictwa UNESCO – Torre de Belem oraz Klasztor Hieronimitów.  Torre de Belém – zbudowana na początku XVI wieku pełniła funkcję portowej strażnicy. Ta 35-metrowa wieża, stojąca u ujścia Tagu do oceanu, była i jest symbolem morskiej potęgi Portugalii. Mosteiro dos Jerónimos, czyli Klasztor Hieronimitów. Tak jak ogrody Sintry, jest przykładem architektury styku manuelińskiego. Powstawał przez 50 lat, od 1502 roku, z rozkazu króla Manuela I jako wyraz wdzięczności za szczęśliwy powrót Vasco da Gamy i sukces jego wyprawy do Indii. Przez cztery stulecia klasztor był pod opieką zakonu św. Hieronima, stąd jego nazwa.  Ten dzień osłodziły nam tradycyjne babeczki budyniowe z francuskiego ciasta pasteis de nata. Pastéis de nata wywodzą się z lizbońskiego klasztoru hieronimitów. Ich historia jest niezwykła. Zakonnicy używali białek z kurzych jaj do krochmalenia habitów, a z niepotrzebnych żółtek zaczęto produkować babeczki. Działalność ta stała się z czasem ważnym źródłem dochodów klasztoru. Po likwidacji klasztoru w 1834 r. przepis sprzedano rodzinie, która sprzedaje je pod zastrzeżoną nazwą pastéis de Belem w piekarni sąsiadującej z klasztorem. 

„Wszyscy jesteśmy bardzo zadowoleni z praktyk w Lizbonie. Stanowią one dla nas cenne doświadczenie zawodowe. Dzięki wyjazdowi mieliśmy możliwość poznania stolicy Portugalii oraz poprawienia swojej znajomości języka angielskiego. Podczas wyjazdu poznaliśmy inną kulturę, zwiedziliśmy wiele ciekawych miejsc oraz nawiązaliśmy sporo nowych znajomości. Szczerze polecamy wszystkim wyjazd na praktyki Erasmus!” - mówi Adam D. 



Podziel się
Oceń

Reklama