Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 23 kwietnia 2024 22:47
Reklama

77% pracowników wyższe rachunki za pracę z domu pokrywa z własnej kieszeni

Zakup biurka, wygodnego krzesła, laptopa czy drukarki to wydatki, które poniosło aż 41% pracowników w celu zapewnienia sobie odpowiednich warunków do pracy zdalnej. Większość firm nie zwróciła zatrudnionym poniesionych kosztów. Co więcej, niemal 8 na 10 pracowników musi z własnej kieszeni opłacać wyższe rachunki za prąd czy internet - wynika z badania zrealizowanego na zlecenie Personnel Service. Eksperci firmy wskazują, że kwestie kosztów pracy zdalnej należy uregulować prawnie. Wtedy pracownicy i pracodawcy będą mieli jasność kto i za co powinien płacić.
  • Źródło: Personnel Service
77% pracowników wyższe rachunki za pracę z domu pokrywa z własnej kieszeni

Autor: pixabay.com

Czy pracodawca pokryje część mojego rachunku za prąd? To pytanie od marca stawia sobie większość pracowników, którzy przeszli na home office. Niestety brakuje odpowiednich regulacji prawnych, które w jasny sposób porządkują tę kwestię. W konsekwencji, pracownicy nie do końca wiedzą, czy mogą zwrócić się do pracodawcy z wnioskiem o udział w kosztach za opłaty eksploatacje, czy zakup wyposażenia do miejsca pracy.

 - Wydawać by się mogło, że kwestia wyposażenia pracownika w odpowiedni sprzęt, gdy wysyłamy go na pracę zdalną, jest oczywista. W praktyce okazało się jednak, że tempo, w jakim firmy przechodziły na home office, powodowało, że część pracowników sprzęt kupowała sama lub korzystała z prywatnego. Można to tłumaczyć ekstremalnymi warunkami, z którymi mieliśmy do czynienia wiosną, ale już teraz, po prawie roku przyszedł moment, żeby to uregulować. Pierwsze takie działania już widzimy. W ostatnich dniach Parlament Europejski dał zielone światło Komisji Europejskiej do wydania dyrektywy o prawie do bycia offline, co oznacza, że pracownicy będą mieć podstawę prawną, by nie zajmować się sprawami zawodowymi w czasie wolnym od pracy. To oczywiście jeden z elementów regulacji pracy zdalnej, równie istotny jak kwestia kosztów ponoszonych na home office przez pracowników - komentuje Krzysztof Inglot, Prezes Personnel Service i ekspert ds. rynku pracy.

Pracownicy domowe biuro wyposażają na własną rękę

Praca zdalna, od marca wykonywana w domowym zaciszu, wymagała od pracowników zaaranżowania przestrzeni biurowej we własnych czterech kątach. Dodatkowe koszty z tym związane poniosło 41% pracujących na home office. Kupowane sprzęty i produkty to m.in. laptop, drukarka, biurko czy wygodne krzesło. Patrząc szczegółowo na wyniki, najczęściej wydatki na sprzęt ponoszą osoby od 18 do 24 roku życia – aż 64% młodych kupiło nowy produkt po przejściu na home office w porównaniu do zaledwie 28% 25-34-latków. Osoby, które zakupiły sprzęt do pracy, w większości przypadków nie mogły liczyć na zwrot kosztów. Tylko 4 na 10 pracodawców partycypowało w finansowaniu sprzętu do pracy na home office. 

Pracodawcy nie dorzucają się do rachunków

Wyższe zużycie prądu, wody czy internetu to konsekwencje przeniesienia pracy do domu. W momencie gdy biuro stoi puste i pracodawca oszczędza na rachunkach, pracownik z własnej kieszeni pokrywa koszty. Z badania Personnel Service wynika, że jedynie 17% pracodawców po przejściu na pracę zdalną wzięło na siebie pokrycie części rosnących opłat, a aż 77% pracowników z tym problemem musiała sobie radzić samodzielnie.  

- Odpowiedzialność za opłaty eksploatacyjne, która była oczywista podczas pracy w biurze, po nagłym przejściu na pracę zdalną okazała się kwestią sporną. Nasze badanie pokazuje, że przeważająca większość pracowników obecnie te koszty ponosi sama. To potwierdza, jak istotną kwestią są odpowiednie regulacje, które w jasny sposób wskażą, za co obie strony powinny płacić. W międzyczasie, zanim takie prawo powstanie, zyskują firmy, które się dokładają, bo zaskarbiają sobie sympatię i lojalność pracowników - podkreśla Krzysztof Inglot.


Podziel się
Oceń

Reklama