Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 10 października 2025 06:26
Reklama

Na Pomorzu zmierzyły się sekcje lekkiej piechoty z całej Polski.

Ogromny trudny teren. Zimne noce i ponad dwadzieścia punktów zadaniowych, poligon i strzelnica. Terytorialsi mierzyli się z własnym zmęczeniem i wykorzystywali swoje wyszkolenie w zawodach sekcji lekkiej piechoty organizowanych przez 7PBOT.
  • Źródło: Piotr Langenfeld Sekcja prasowa 7PBOT
Na Pomorzu zmierzyły się sekcje lekkiej piechoty z całej Polski.

Autor: 7PBOT

Sekcja lekkiej piechoty to podstawa funkcjonowania Wojsk Obrony Terytorialnej. Dwanaście osób, w tym strzelcy, łącznościowcy, medyk i strzelec wyborowy. Z założenia taki pododdział ma potrafić, przetrwać w warunkach pola walki jak długo się da i może działać niejako samodzielnie. Wszystko zależy od wyszkolenia każdego specjalisty, oraz zgrania sekcji w działaniach polowych, zarówno w dzień jak i w nocy. Dobre wyszkolenie takiej dwunastki, przekłada się na zdolności taktyczne plutonów i kompanii.

    By sprawdzić wyszkolenie sekcji, Dowództwo Wojsk Obrony Terytorialnej organizuje zawody użyteczno -bojowe sekcji lekkiej piechoty. Zawody odbywały się na terenie województwa Pomorskiego w dniach 30 września- 3 października. W tegorocznej edycji, organizowanej przez 7 Pomorską Brygadę Obrony Terytorialnej,  udział wzięło siedemnaście drużyn. Zawody to wielkie przedsięwzięcie organizacyjne i logistyczne. 
Teren zawodów obejmował sto kilometrów kwadratowych, na terenie aż trzech nadleśnictw: Lębork, Strzebielino oraz Cewice. Bez wsparcia leśników i doskonałej współpracy z wojskiem, organizacja przedsięwzięcia była by bardzo trudna.

Zawody rozpoczęły się na Centralnym Poligonie Sił Powietrznych w Ustce, od kwalifikacji strzeleckich. Zespoły po przebiegnięciu odcinków leśnych i wydmowych, przystępowali do strzelania ze wszystkich rodzajów broni używanych w drużynach. To niepozorne zadanie, było jednak wymagające i odbywało się w określonym czasie. 

„Te zawody, miała sprawdzić nie tylko zgranie i wyszkolenie, ale zdolności dowódców do przewodzenia swoim żołnierzom. Każdy z dowódców mógł przekonać się o swoich brakach i zaletach. A dowódca musi być gotowy prowadzić ludzi w bój”- mówił podczas pożegnalnego przemówienia zastępca dowódcy 7PBOT, ppłk Maciej Hulisz.

Zawody były wymagające dla wszystkich zawodników. Przez kolejne dni, drużyny reprezentujące Brygady OT, poruszały się po górzystym, gęsto zalesionym terenie wyszukując kolejne punkty kontrolne. Po ich znalezieniu wykonywali czekające na nich nowe zdania. Sprawdzeniu podlegały zasady medycyny pola walki, ewakuacji rannego, łączność czy umiejętności pokonywania przeszkód wodnych. Nocą, sekcje spały tam, gdzie zastał je zmrok. 
 Jednym z ważnych elementów szkolenia był punkt walki w okopach. Ta „konkurencja” nawiązuje do sytuacji taktycznej na ukraińskim froncie. Zawodnicy, pomimo zmęczenia, mieli na czas przejąć okopy bronione przez pozorantów udających  nieprzyjaciela. Co najistotniejsze, musieli zmagać się z obserwacją i atakami prowadzonymi  przez niewielkie drony FPV. Ten ostatni element zawodów, był sporym zaskoczeniem i innowacją w metodach ćwiczenia. 
W zawodach udział wzięło ponad dwustu zawodników. Nad ich bezpieczeństwem i poprawnym przebiegiem zawodów, oraz przy zabezpieczeniu dowództwa przedsięwzięcia udział brało prawie stu żołnierzy 7PBOT. 
Pierwsze miejsce w zawodach zajęła drużyna 13 Śląskiej Brygady Obrony Terytorialnej. 
 



Podziel się
Oceń

Reklama