Przetrenowanie kursantów
Jednym z częstszych błędów początkujących nauczycieli jogi jest przeciążanie uczniów – fizycznie i energetycznie. Prowadząc zajęcia, skupiamy się często na realizacji planu, który przygotowaliśmy z zaangażowaniem, nie zauważając, że grupa może mieć zupełnie inną potrzebę.
Kursanci, zwłaszcza początkujący, nie zawsze powiedzą wprost, że coś jest za trudne. Nauczyciel powinien umieć odczytywać sygnały z ciała uczestników: napięcie, spłycony oddech, zmęczenie. To sztuka reagowania na tu i teraz, a nie ścisłego trzymania się rozpisanego scenariusza. Elastyczność i empatia są często ważniejsze niż rozbudowane sekwencje.
Chodząca encyklopedia
Po zakończeniu kursu nauczycielskiego wielu świeżo upieczonych instruktorów ma ogromną potrzebę dzielenia się wiedzą, co samo w sobie jest piękne. Problem pojawia się wtedy, gdy ta potrzeba zamienia się w niemal nieprzerwany monolog edukacyjny. Kursanci przychodzą na zajęcia po doświadczenie – w ciele, w oddechu, w emocjach. Zbyt wiele informacji naraz może ich przytłoczyć lub wręcz zniechęcić.
Umiejętność dawkowania wiedzy to coś, czego nauczyciel uczy się z czasem – z pokorą i obserwacją. Lepszy efekt przynosi pojedyncza, trafna wskazówka, która zostaje z kursantem na długo, niż wykład o historii jogi w trakcie pozycji psa z głową w dół. Mądry nauczyciel to nie ten, który mówi najwięcej, ale ten, który mówi to, co potrzebne, we właściwym momencie.
Żelazna dyscyplina
Innym wyzwaniem jest nadmierne przywiązanie do planu zajęć, wynikające często z jak najlepszej chęci dobrego wykonania zadania, jak również z niepewności i obawy przed spontanicznością. Nauczyciel-sierżant koncentruje się na tym, by zrealizować wszystkie zaplanowane punkty, bez względu na to, jak czuje się grupa. To podejście może skutkować odłączeniem się od rzeczywistych potrzeb uczestników oraz zmniejszeniem ich komfortu i zaufania.
Dobra lekcja jogi to nie pokaz umiejętności prowadzącego, ale wspólna podróż z grupą. Plan jest narzędziem – nie celem samym w sobie. Umiejętność odejścia od schematu, dostosowania rytmu i intensywności zajęć do tego, co dzieje się na macie, to cecha nauczyciela, który naprawdę praktykuje uważność.
Pełen freestyle
Przeciwny biegun zajmuje sytuacja, w której nauczyciel w ogóle nie planuje zajęć licząc, że jakoś to będzie. Choć improwizacja może czasem przynieść świeżość, jej nadmiar bywa ryzykowny. Brak struktury prowadzi do chaotycznych zajęć, które nie mają spójnej dynamiki, logicznej progresji ani jasno określonego celu. Taki sposób prowadzenia sprawia też, że trudniej śledzić postępy grupy i wprowadzać elementy rozwoju.
Na szczęście na dobrze zaprojektowanym kursie – takim jak ten: https://akademianauczycielajogi.pl/, nauczysz się, jak znaleźć balans między nadmierną sztywnością a całkowitą improwizacją. W praktyce oznacza to tworzenie planu z uważnością, ale też gotowość do jego modyfikacji – w zależności od potrzeb uczniów.
Homogenizacja zajęć
Kolejnym częstym błędem jest zakładanie, że jedna sekwencja czy sposób prowadzenia będzie odpowiedni dla wszystkich. Tymczasem każda grupa a nawet każdy uczestnik to inna historia, inne potrzeby, inne ograniczenia. To, co działa na jednej osobie, może być zupełnie nietrafione dla drugiej.
Doświadczony nauczyciel nie tylko planuje zajęcia, ale też reaguje – daje modyfikacje, obserwuje oddech, pyta o samopoczucie. Różnorodność uczestników to wyzwanie, ale też ogromna szansa na rozwój jako nauczyciela, który naprawdę prowadzi z poziomu obecności, a nie z gotowego schematu.
Nauczycielem jogi nie jest nieomylnym mistrzem, który zna odpowiedź na każde pytanie i nigdy nie popełnia błędów. Wręcz przeciwnie – joga to droga pokory, refleksji i ciągłego uczenia się. To nie perfekcja, ale proces dążenia do niej a Twoja autentyczność i gotowość do rozwoju są tym, co naprawdę inspiruje innych.