Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 6 lipca 2025 05:06
Reklama

🎧Posłuchaj: Rafał Błądek zakończył 505-kilometrowy marsz charytatywny dla Rocha i Szymona. Zbiórka pieniędzy dalej trwa.

W niedzielę, 15 czerwca 2025 roku, zakończył się marsz charytatywny „Każda 500-ka prowadzi do Malborka”. Rafał Błądek, mieszkaniec Nowej Wsi Malborskiej, żołnierz 22 Bazy Lotnictwa Taktycznego i instruktor nordic walking, przeszedł z kijkami 505 kilometrów – od Mirosławca w województwie zachodniopomorskim aż do Malborka. Celem marszu było zwrócenie uwagi na sytuację dwóch chłopców z powiatu malborskiego oraz wsparcie zbiórki na ich leczenie i rehabilitację.

Metę marszu ustawiono symbolicznie przed bramą główną malborskiego zamku. Tam właśnie, po siedmiu dniach intensywnego wysiłku, dotarł Rafał Błądek. Na miejscu czekali na niego bliscy, przyjaciele, żołnierze z jego jednostki, a także ci, dla których podjął się tego wyzwania – 16-letni Szymon Żołdak z rodzicami oraz rodzice 9-letniego Rocha Brzezińskiego. Powitanie miało bardzo emocjonalny wymiar. To był moment, w którym zmęczenie przestało mieć znaczenie, bo liczył się cel – pomoc potrzebującym dzieciom.

Chłopcy, którym dedykowany był marsz, zmagają się z poważnymi chorobami. Roch choruje na zespół Sjögrena – rzadką chorobę autoimmunologiczną, która wpływa nie tylko na funkcjonowanie ślinianek i gruczołów łzowych, ale także na narządy wewnętrzne, w tym nerki. Potrzebuje regularnych konsultacji i kosztownego leczenia. Z kolei Szymek od urodzenia zmaga się z czterokończynowym mózgowym porażeniem dziecięcym. Każdy jego dzień to walka – rehabilitacja, terapia i konieczność posiadania odpowiedniego sprzętu, który daje szansę na zachowanie choć częściowej sprawności.

Dla Rafała Błądka był to już drugi marsz na dystansie ponad 500 km. Rok wcześniej przeszedł polskim wybrzeżem – od Świnoujścia do Piasków – również w charytatywnym celu. Tym razem wyzwanie było jeszcze trudniejsze – bardziej zróżnicowany teren, skrajne warunki pogodowe i codzienne, wielogodzinne marsze, od wczesnych godzin porannych do późnych wieczorów.

W trakcie drogi nie był sam. Wspierali go znajomi, sympatycy akcji, a w ostatnich kilometrach dołączyła do niego m.in. Grupa Nordic Walking Malbork, której jest założycielem. Obecność innych maszerujących była dodatkową motywacją i symbolicznym dowodem na to, że w trudnych sprawach warto działać razem.

Choć marsz się zakończył, jego misja trwa. Rafał podkreśla, że to właśnie zbiórka dla Rocha i Szymona jest najważniejszym celem tej akcji. Każdy może jeszcze dołożyć swoją cegiełkę i pomóc chłopcom w ich codziennej walce. Liczy się każdy gest, każda wpłata. Zbiórkę znajdziecie tutaj:

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy z Rafałem Błądkiem – o kulisach marszu, codziennych trudnościach, motywacjach i pomocy potrzebującym. 
 


Podziel się
Oceń

Reklama